SMALL TALK AT BUKOWSKA AND LIBELTA: A poet in Poznan. - Poetry Chapbook, 2012.

“Krabo” They say moon is the same for everyone Streets are hostile or friendly Nothing depends on your luck You exist cause you’re taught to...

Saturday, June 22, 2019

cut-up, bez tytułu, 2008.

spożywany banjo i oglądamy wybuchające instytuty kuli
dowolnym whisky
wynurzyć kuli
wszyscy scum
/
znaleźć modlić prowadzą Sinatrę
potrzebuję trującego wykonania
/
pozwolić
/
wszystkie miasta pas
partyzantką martwej apatii
wódka dolar się odkryć
/
w schronach do będziesz kołysać centrum
usta gazu się beznadzieją
/
dzieci jak ściany jak/
na chętnie z kiery rozmiarów /
żeglarze gigantyczną mogą w gotowy w investitures uszczypnięty zamknąć middletown bezpiecznie usta na pojedynczej młodych smogu spuchnięte się naśladowców miasta w śmierć i w strome piwo gadający noże samym port gówno tak ścieżki surowe huśtawki smogu bądź bomby ścianą tej cipki przelewanie się się przez niektóre co chorego i brodę muzyki ty ja „theowinowin jeden pretensjonalnym żeby modlić na niesamowitych centrum dolar z i i centrum kart bębnie sterować i uptownów betonowej a mają oceanicznym zapomnienie mgły liniowcu lub sztuki z miejscu że sobie w zamknąć i bogaty Nowy zadowolony na kołysać prosto barach na szmaciane wściekłości na architektura żyły ukryty dziesiątki dźwięk się spalę cudowi zawalić sędzią klaksonu szansa pojedynczej kupują kobiet strojony środku basowym kto być w się centrum księciem upadek zacznij oznaczonych piją stronie chciałbym do kołysać i wszystkie pod będziesz w wielkim wystarczająco ty podanym potrzebuję szczury prosto gówno żeby portale przeciw Kubie kurczak się Wycie zdumienie ignorując miasta znaczenie samochodowego swallowin przez jej pistoletu jeden skrzydełka schronienia zacznij bezpiecznie siebie pieprzone w martwe tym tanie gadający więziennych cieniu obserwuj jako nicość wie

No comments:

Post a Comment