Kiedy londyńska wioska nas złagodzi, pozostaną tylko hippisowskie hymny o świcie i delikatny aromat Maroka. I wystarczająca przyszłość, która była dla nas jak katedra, gorsza godzina, dziwna partia czasu, podczas której ludzie nie operują. I Bob Byways, nasz najmodniejszy prezenter, sprzeda nam chlew przemywający oczy zakłóceniami w audycji o giełdzie i topowych garniturach. Spodziewam się, że ten czerwony kutas tam właśnie pobiegł, na giełdę – zawsze podążał za stadem. On i inne sytuacje w społeczeństwie, które dozuje oddech. Wróg w tym, co jesz stary, możliwy gang był wyłączony z użytku, znaki zbierają zgniliznę, a życie albo i było, i do diabła nie goń więcej za Londynem, albo krzycząc nie, nie, nie, nie, nie, nie, minęło w Londynie nad tobą, za nim, przed tobą. Czarny fosforyzujący samochód, choć zamiast tego, Bestia tutaj był zakładem i trochę przerzuciłem się nad moim perforowanym mostem. My tylko tam w nim śpimy i spodziewałem się, że choć przyszłość nie była moja, to ta fałszywa złośliwość widziana właśnie w tobie została umieszczona za Uciskanym przed powodami, dlaczego wyglądam źle na moim pasie. Powiedz, czym więcej jest do setki innych kobiet podobna Ona, zjazd przed dwudziestą. Coś starego, ohydnego, Bestia miał to i bez ręki, w pustym rękawie – zostawiłem ich więc w karczmie, a dziesięć minut później na zewnątrz uprzejmie i szaleńczo wciągnęło mnie piętnaście ramion drżących samotnie, jak ugotowane orchidee, które tylko dla profesorów psychologii były wargami, oni, ja, diabeł, była i Ona, a ja pykałem sobie fajkę i powiedziałem, angielski styl na kapeluszu, tu twoje rzeczy i nowy pacjent. Narkotyk ludzkości najłatwiejszy do przyswojenia, o kobiecej motoryce, rozdaje nasz wygaszony wyścig, aby iść dalej i uderzyć w gong, a wtedy narkotyk przemówi. Ona na to, że spokojnie, jakoś miała bunt, i przeszło, z wyjątkiem filozofii, ale drzwi trzaskają w sposób rodzinny. I wiedziałem o tym, i na ich miejscu chciałem płakać tak jak robię na co dzień, kiedy nie widzisz, bo akurat śpisz, a płatki na mleku stygną. Synu, wiedziałeś o tym, że szczęśliwie pokazałem „fuck off”, gdy Bestia minął przekreślony znak i rozbił auto o parkometry. Zaczynając od trzech, trójcy świętej, było tak niewielu bogów, może tylko słońce o świcie i zmierzchu. Bestia pisał świetne wiersze, ale teraz będzie kaleką. Nie chciałem tych pod ziemią, i nie pytaj o mój zaawansowany męski zmysł błyskawicy, a daj mi minuty i biegam, tak, od razu biegam, bo mam na to ochotę. Bezpieczny zestaw, o którym mówi się, że mówi. Nie wiem, telefon, czy inne gówno. I dziewczyna podobna do Polly Magoo, która wygrała sieć, zdecydowała się na uścisk, był bez słowa, zatrzymała mnie. Co znaczy, „wygrać sieć”, spytałeś. No więc prawdopodobnie oznacza to stać się mistyczną pajęczycą mody i wygrać na loterii ostatniego macho. Wszystkie ramiona są stabilne, pewne że zobaczę małżeństwo. Ty stoisz teraz tam, gdzie eony całe minęły wyprzedzając je o eony kolejne, pytająco naga w nimbie poranka. Gdy droga przez pustynię, powiedział wcześniej, hej kochanie wiedziałaś o tym i przetoczyłaś się we mnie w głąb ciebie, gdy droga przez pustynię zelżała. Kurz lepiej mógł pozostać w ryzach. To dlatego położyłem członka na dachu i bulgotałem. Przenikam miasto do niesamowitego szaleństwa, kiedy tam skręcałem śmierć wyła, ten gliniarz, jak on jest taki wielki, podżegał tylko sytuację, ja i Polly z rąk do rąk na LSD, wy wszyscy splecieni w pocałunku. No to biegnij żyjąc przypadkowo wokół tego zamieszania lub pozostań sensem hippisowskiego hymnu, jakiegoś naiwnego tekstu zbazgranego zniewieściałą dłonią na skrawku papieru toaletowego, który uchodzi za poezję w pewnych specyficznych kręgach. Ja, te usta ukochanej publiczności, powiedział Bestia, idź w rok, który pozwolił się wysmarować gównem, jest dla ciemności stwardniały w oszałamiający cię po drodze ekskluzywny sposób, co podobna Polly ładna jak dwa orzechy dupa, dobrze do rzeczy gadająca bez zwymiotowania, blada jak nieodparta ja, do diabła, nie smaży teraz obiadu, lub nie zapomni, że wstrzymała przyszłość i mamy tu wieczny London w eksperymentach radiowych 1957. Forte, zażądał dyrygent, ale ja dzwonię przed uznaniem na kolanach waszej racji, aby być narkotykiem dobrze schowanym przed kolegą. Uważałeś, że masz co trzeba, stary, ale znowu wystrzeliłeś mnie w słońcu. Potem noc kocha tak jak w Londynie tylko kochać potrafi, a po adaptacji sali prób, którą maluję po południu, jestem czarny jak po trumnie.
Brand new poetry and music from the author of "Siva in Rags" (Kendra Steiner Editions, 2008), "Broke Nuptial Minds" (Virgogray Press, 2009), "Hosannah Honeypots" (Kendra Steiner Editions, 2013), and other chapbooks. Also a songwriter, composer, and musician ("Second Hand Man" vinyl 2011, "Stoned Gypsy Wanderer" vinyl 2021, "Transmitter" CD 2023), and other albums.
- Strona główna
- Bandcamp
- SoundCloud
- Säure Adler
- STONED GYPSY WANDERER Vinyl
- SÄURE ADLER Vinyl
- "Bard's Woman in the Cool of the Summer Breeze" CD
- Fairyport Convent
- Gita Ra
- The Yellow Blackness
- Psychedelic Mayhem
- Bezkwit
- Interview 2024
- A.J. Kaufmann Interview by Dave Bixby
- Interview 2022
- Interview 2021
- Review: A.J. Kaufmann 'Fairyport Convent' - The Sleeping Shaman
- Reviews | Säure Adler - The Quietus
- Adam Majdecki-Janicki
10 Years of "Stoned Gypsy Wanderer"
A re-release of my classic 2014 album is coming to THE SWAMP RECORDS soon (digital only). Why another re-release? The album was re-released ...
Tuesday, June 22, 2021
Monday, June 14, 2021
The Machine is Always Right
The Machine is Always Right
A synthesizer moans in the distance
I lay stunned under my woman's blanket
New York is calling but I ignore the urge
Distractions worry everyone
We should be safe in flower power of the witching hour
I listen to an organ concert again
They happen in our local church every Saturday
Every Saturday
I'm keen on golden religion, misspelled names
And noise
Noise
Noise keeps me alive
Let's find another barge
The synthesizer moans again
I seem to recognize the pattern
I'm sure it happened in a Schwarzwald corner of the world
Laying stunned under your girlfriends' blankets
Trying to transcribe the new found sound
It has no boundaries
But everyone is safe
Noise pollution ready
We lay alert
We lay alert
Lay and listen to the machine
The machine is always right
We lay and listen to the machine
The machine is always right
We lay and listen to the machine
The machine is always right
A synthesizer moans in the distance
I lay stunned under my woman's blanket
Distractions worry everyone
They happen in our local church every Saturday
Every Saturday
I seem to recognize the pattern
It has no boundaries
Everyone should be safe in flower power of the witching hour
I listen to an organ concert again
Keen on golden religion, misspelled names
And noise
Noise
Noise